czwartek, 7 listopada 2013

Nastała przedzimowa stagnacja. Leje, leje, leje. Nie wiadomo czy pakować zwierzęta do arki i z czasem wypuszczać gołębicę, czy jak co roku, przeczekać wiejącolejący listopad z nadzieją, że przecież to się musi kiedyś skończyć.
Halloween w tym roku przebiegł nadzwyczaj spokojnie. Nikomu się już nie chce, czy jak? Było jedno straszenie. Pomijając Prześwietnego Pierwszego Męża, który straszy mnie co dnia.
Młody po osiągnięciu niejakiej pełnoletności przestał się wyprowadzać z domu, a i obiecywanych zakupów alkoholu w ilościach hurtowych, tudzież hulanek do białego rana nie widać. Może chociaż trafkę pali?

8 komentarzy:

jaga pisze...

Zośko, a może facet znalazł te lepsza połówkę?

Vill pisze...

Zośka, sprawdź mu komputer, moze siedzi w jakimś mmo ? :P (może u mnie? ;>)

Irolka pisze...

Nic tylko się cieszyć! A listopad przejdzie, ja odliczam czas do Świąt, tylko 6 tygodni zostało :) Tu też czasem wieje, rozłożyliśmy trampolinę po pomimo 50kg wagi jakoś niestabilna była...

Andrzej - Art Klater pisze...

Oj nie cierpię, Zosiu, tej pory roku! Dziś jednak za oknem słoneczko... Oby na dłużej. O rodzinnych sprawach nie wspomnę, bo u mnie to nudne jak w najgłupszych dowcipach!
uściski

zośka pisze...

Jaga, brew mi drgnęła;)

zośka pisze...

jak nic siedzi u Ciebie!

zośka pisze...

U Was to chyba wieje bardziej?;)

zośka pisze...

byle do wiosny!

Prześlij komentarz