wtorek, 21 czerwca 2016

Sie wylądowało ale jak się miało nie wylądować ,jak leciało się z polskim kapitanem, a ten , że podeprę się prezydentem Bronisławem Komorowskim -jest taki, że jak trzeba będzie, to nawet poleci na drzwiach od stodoły. Drzwi wprawdzie zastąpił airbus ale polski lotnik dawał radę. I nawet wesoło gawędził z pasażerami.
Jeeezu ale jest pięknie. Co za cudna ta Polska nasza. Zielona, pachnąca, swojska. Pogoda? Marzenie. Czereśnie, truskawki, ogórki gruntowe, prawdziwe pomidory, bób, fasolka, młode ziemniaczki, cebulka, koperek. I to wszystko na kilogramy, a nie w plastikowym pudełku. Takie pachnące, ładne że z targu się wyjść nie chce. Dookoła polska mowa. Różna. Słychać Kaszubów, Krakowian, Ślązaków. A każda brzmi jak muzyka!
Ryba najlepsza na świecie.  Smażalni tyle w jednym mieście, co na całym brytyjskim wybrzeżu. Kanikuła. Chwilo trwaj!

niedziela, 19 czerwca 2016

Pozazdrościłam i też sobie zachorzałam. A, co! Banalnie byłoby tak przeziębić się w listopadzie, tak robią wszyscy ale w czerwcu? To już jest coś. Naród pomyka w japonkach ( pytanie kiedy w japonkach nie pomyka ) ,a ja mam ochotę nałożyć kozaki i przykryć się kożuchem po oczy, żeby te dreszcze mi przeszły. Kożucha nie ma, dreszcze są. Ciepła nie ma , deszcze są. Co w takim razie trzeba zrobić? Udać się do do ciepłych krajów, do wód! A, że w ojczyźnie polszczyźnie zapowiadają 35 stopni ,to też sobie lecem lotem samolotem po piasku połazić, stópki ogrzać, energii nabrać i wygrać w toto lotka.

piątek, 10 czerwca 2016

 Burza była. Chyba pierwsza prawdziwa burza jak długo tu mieszkam. Taka na zewnątrz . Powietrzna. Naturalna. Przyrodnicza. Konieczna do oczyszczenia powietrza. Ta wewnętrzna nadal się we mnie kotłuje i nie ma ujścia. Strasznie mnie wierci i uwiera. Boję się, że zamieni się w trąbę powietrzną, a wtedy zamiecie wszystko.
Ślimaki uprawiają karawaning. Przemieszczają się swoimi lawetami po całym ogrodzie. Tu chwilkę pobiwakują, tam na ruszcik wrzucą maciejkę albo dajmy na ten przykład groszek pachnący i dalej w drogę. Ogrodowy jeż z listem gończym za pasem, co rusz niby łapie przestępców na gorącym uczynku, niby wykonuje natychmiastowo karę śmierci ale i tak gangi poślizgowców mnożą się na potęgę niczym szarańcza.
A tymczasem lud pogański oczekuje na BREXIT czyli exit?