Miejscowe wyciągnęli łodzie, kajaki, pontony.
Ślimaki zeżarli świeżo posadzone rozsady.
Ogródek warzywny zszedł pod ziemię.
My gromadzimy po jednym zwierzęciu z każdego gatunku do naszej, chałupniczym sposobem budowanej arki. Zaczęliśmy od jeża i żaby.
Skorupiaków nie bierzemy, bo i tak są wszędzie, to i pewnie same bez karty pokładowej się zaokrętują.
Udaję, że rozpacz mnie nie ogarnia. Piekę placek z truskawkami, beznadziejny zaokienny widok zabijam zapachami wanilii, drożdży i świeżo zmielonej kawy.
Prześwietny Pierwszy Mąż słucha kandydatki na oficjalny hymn Euro 2012
Ło, matko z córką!
3 komentarze:
A ja jeszcze nie znam oficjalnego Euro,u mnie w ogrodzie 4 rododendrony sa out, obie wisterie przemarznięte może odbiją w następnym roku, upały poraziły tulipany i zamiast pięknych kwiatów liczonych w tysiacach mam przepalone ileś tysiecy główek i po co się sadzić? za to ślimakó mam niewiele kilka sztuk wyrzuciłam, przymrozki które w kwietniu przeszły w nocy wymroziły towarzystwo, nawet tam gdzie je uprawiają narzekano, ze zbiory będą marniutkie, tyle wieści dziwnej treści pozdrawiam
j
No nie ma złotego środka. Albo jest za słonecznie albo za deszczowo.
No to ja się nie dziwię, że tych ciepłych krajów tj. naszej wspaniałej ojczyzny, chwilowo nie darzysz sympatią ;-), jeśli takie dantejskie sceny się u Ciebie dzieją!
Pamiętam te deszcze, te ulewy i tą szarość. Choć nie zawsze. I nie tak długo! Naprawdę TAK DŁUGO Wam tam już pada?
Aż mi przykro będzie, jak będę u siebie opisywała to tygodniowe lato, z 30 na termometrze i słońcem takim, że już blisko murzunki mogę se stanąć.
To wiesz, co? Nie czytaj, dobrze? ;-D
Ps. A piosenka... śmiszna, ale miała wpadać w ucho to i wpada. :-)
Prześlij komentarz