Na szczęście Prześwietny Pierwszy Mąż zerwał się skoro zalany świt. Poszedł do lasu. Drwa narąbał. Ogień rozpalił i teraz chociaż para nie bucha z ust jak człowiek słowa dziękczynienia wypowiada. Trochę śmierdzi w całym domu, bo drwa mokre ale co tam, kto by się gupotami przejmował.
Pierwszorodny zapowiedział przyjazd ze stolycy na jakieś domowe dożywianko i pyta - a wieczorkiem może piwko, grilla? Tak oczywiście.
5 komentarzy:
zimę żeście zaprosili do siebie czy cóś?
j
Pisze to siedzac w dwoch polarach ( ta sama strefa kilmatyczna) Chce tylko powiedziec, ze jak Mlody chce grilowac to go tylko wspierac (np. machac mu przez okno z kuchni) podac my peleryne, parasol, itp. Mam znajomych, ktorzy grilluja w UK przy deszczu czy sniegu po kolana i uwazaja ze to zupelnie normalne, bo cale zycie mieli steki z grilla na Boze Narodzenie np, czy Wielkanoc no i kazdy inny weekend tez (tyle ze to bylo dawno temu w RPA).
akulka
jak z Ruskimi - nikt nie zamawiał, same przyszli
oplułam se monitor
:-) :-)
No i zrobiliście tego grilla? :-D
Prześlij komentarz