piątek, 24 października 2014

Przyjechało dziecko. Jakieś inne. Zmienione. Dorosłe. Samodecydujące. Trudno się z tym pogodzić ale tak już zostanie.
Pewien rozdział został zamknięty na zawsze.
Najgorsze jest to, że coraz gorzej mówi po polsku. Mieszkanie poza domem robi swoje. Chyba go zleję. Pasem. I nakażę codzienne czytanie polskich książek przez godzinę.

W pracy rozmawiają dwie dziewczyny. Polka i Angielka. Polka narzeka, że jej roczny pies jest niegrzeczny, w ogóle jej nie słucha.
Angielka pyta - a w jakim języku mówisz do psa? Ta odpowiada, że po polsku. No to co się dziwisz! Przecież to jest angielski pies, tu urodzony. On cię po prostu nie rozumie.

9 komentarzy:

Helen pisze...

Dla mnie to był szczęśliwy dzień, kiedy dziecko wyniosło się do siebie. Ale ja jestem wyrodną matką, nie należy brać ze mnie przykładu...
Ale za kaleczenie języka faktycznie zlej pasem na goło. Tego się nie zapomina. Jak się chce, to można mówić poprawnie nawet po 40 latach.

zante pisze...

Nie lej pasem, tylko tłumacz;-))) Dopiero jak nie zrozumie lej;-)))
A bardziej serio: nurtu rzeki nie zawrócisz. Pewnie tak musi być. Jak sama mówisz: dziecko samodecydujące już jest.

Maria pisze...

W wakacje na ojczyzny łono trza go wyekspediować. Może jaka strzała Amora go trafi?
Od razu sobie przypomni język ojców, jak będzie chciał pogadać.

Dvt pisze...

Jak dorosle, to juz nie dziecko ;)

A pies po prostu jest niegrzeczny i tyle.

oczyszczalnia pisze...

dokładnie, dorosłe nie może być dzieckiem :P

jadwiga pisze...

Nasze dzieci wiedzą lepiej, wszystko, jak będzie chciał po polsku pogadać to sobie szybko przypomni
gwarantowane!
j

Sekretarka Bożeny pisze...

Tak nie po ludzku do psa, no dobre sobie. O dzielnicę dopytać, o dialekt należy :D
Temu dorosłemu może się odmieni. Może doceni - zmuszać nie ma co.

Andrzej - Art Klater pisze...

Moi siostrzeńcy, Zosiu, od niemowlęctwa wychowywali się w Niemczech i dopiero z osiągnięciem dorosłości zaczęli uczyć się po polsku. Z niezłym zresztą skutkiem.
buzinki

zośka pisze...

Gwoli wyjaśnienia.
Młody po polsku mówi bez problemu ( spróbowałby nie! ) tyle, ze czasami mylą mu się końcówki deklinacyjne albo robi kalki językowe np,. zamiast powiedzieć "ludziom się to podoba , mówi- ludzie to lubią"
Ma problem ze słowami, których znaczenia nie zdążył poznać jako dziecko i zna je już tylko po angielsku, ( wtedy pyta jak to jest po polsku ) ale zwykła komunikacja pozostaje bez zarzutu:)

Prześlij komentarz