Co czuje matka osamotniona, bo na szczęście jednak nie samotna.
Że - łazienka jest dostępna właściwie o każdej porze dnia i nocy, a jak nie jest, to Prześwietny Pierwszy zaraz udostępni, bo przecież od zawsze ludzki pan i do łazienki ze sobą nie zabiera laptopa, komórki, iPhone..
Że w tej samej łazience lusterko nie zaplute od pasty, a pasta nie wyciśnięta od połowy tylko kurturarnie od końca i nawet ładowarka do zębolota stoi na miejscu.
Że płatki nie spacerują po całej kuchni, a karton z mlekiem ma białą zawartość i stoi przepisowo w lodówce.
Że nie walają się tony książek i notatek w każdym kątku i zakątku.
Że pilot do telewizora może zostać użyty w każdej chwili bez konieczności stoczenia bitwy pod Grunwaldem.
Że światło w domu gaśnie o zwykłej porze, czyli krótko po północy
Że ....
Że nie ma tego gwaru co zawsze był:(
Że nie ma tego śmiechu, co zawsze był:(
Że nie ma tych zajadłych dyskusji o wyższości Świat Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy;(
Że nie ma właściwe po, co gotować gara gołąbków, kupi się dwa w polskim sklepie i tyż bedzie
Że... no właśnie.
Że trzeba się przestawić? Chorera jasna zamówię sobie chyba jakiś rejs na RMS Queen Mary albo co? Albo nie, zajdę w ciążę! Wróć! Prześwietny Pierwszy zajdzie w ciążę, toż to tera nie problem.
8 komentarzy:
Tak zwany syndrom pustego gniazda... Podobno mija. No ale wszystko mija, pytanie kiedy:)
Moja siostra strasznie przezyla wyprowadzke na studia 2 synow, az tak ze trzeci jej powiedzial: mamus ja sie nigdy od ciebie nie wyprowadze, bedziesz mi gotowala, prala i sprzatala juz zawsze, cieszysz sie?:)))) Takze ten.... :)
No dobra niech się stanie, ale po co? żyj teraz tak jak chciałaś od lat żyć, syndrom opuszczonego gniazda powoli minie a jakie będą piękne spotkania?
j
nawet najdłuższa żmija kiedyś mija:)
Snaczy się mam się udać do Tybetu?
Ziomajka, wal do mnie :) Wpadaj o kazdej porze nocy i dnia.
A jak ci sie zacznie nudzic to pogotujesz mi troche jak tak bardzo chcesz, bo ja to "garkowstret" mam okropiczny a golabkow zezarlabym i nawet 5.
:)
usciski
no cóż... ja już się tego boję ...
w sumie miałabym może tak samo, ale ...Grzesiek:)
Dobrze, że wróciłaś;))
Pozytywnie tu u Ciebie :) Moja Mama też się z tym teraz zmaga, ostatnia siostra wyfruwa z gniazda i chyba będzie ciężko. Na szczęście zlatujemy się wszyscy na Gwiazdkę. Ale się będzie działo! Pomalujemy ten Poznań na czerwono, że ho ho. Pozdrawiam ciepło :)
Prześlij komentarz