wtorek, 22 października 2013

No dobra, przegraliśmy ale Londyn i tak był nasz! Pol-ska, biało-czerwoni słychać było w każdym zakątku brytyjskiej stolicy i jeśli nie piłkarze ,to One z pewnością pokonały Anglię.
Tymczasem testuję okulary progresywne. Takie cudo , zdobycz techniki dla ukrywających wiek. Chociaż mnie akurat się tam chce ukrywać, phi ale namówiona przez znajomą optystkę dałam sobie to cudo na nos włożyć, a było tak.
 - Kofana , bo ja to już nawet jedzenia na talerzu nie widzę tylko muszę ściągać okulary aby tego kotleta złapać, za to do czytania rękę wyciągam tak daleko, że wydaje mi się, iż za chwilę mi jej braknie.
- to jak nic progresywne Zośka dla Ciebie Pan Bóg stworzył
- progresywne powiadasz. A ja czytam, że się chodzić w tym nie da
- da się, da, a jak nie, to masz miesiąc i możesz nam w cholerę je oddać ,a my ci zrobimy zwykle , żebyś się męczyła dalej
- no dobra.
 Przyszłam, odebrałam, w godzinach popołudniowych to było i pytam
- a zaraz mogę założyć i iść ,czy nie?
- a samochodem jesteś?
- zasadniczo kobietą ale przyjechałam sama
- to lepiej nie. Załóż sobie z rana, jak zazwyczaj każde nowe okulary się zakłada i próbuj się przyzwyczajać.
Wylazłam ze sklepu , no i oczywiście natychmiast wyciągnęłam z futerału to cudo i dawaj na nos. Jezusie Nazareński istny hardcore. Co innego widzisz , co innego widzisz - góra, dół, bok prawy, bok lewy.
Wlazłam do pierwszego sklepu i jak pierdulnęłam o rozmyty schodek w obrazie mym, to nic tylko złota myśl mi między niebem a podłogą przeleciała - no przecież mówiłam, że się w tym chodzić nie da, i teraz prawie 300 funtów poooooszło w pizzzzdu. Ale nie poszło. Wytrzymało. Schowałam więc towar po całości z powrotem w ten futerał i założyłam stare patrzałki. Ale idę i tak myślę, żeby mnie takie okulary pokonały? Nie może być! Dawaj z powrotem na nos i próba mikrofonu po raz kolejny.
Żyję.
Właśnie mija miesiąc mojego testowania. Jak założyłam po raz drugi, tak nosze do dziś. Da się. Nie jest to produkt doskonały ( a, co jest? ) ale jednak bardzo ułatwiający życie, o czym z całym przekonaniem donoszę.
Tylko ta cena... chyba z księżyca.

7 komentarzy:

toya pisze...

oj niestety mam odmienne zdanie a propos polskich kibicow ...:((
mieszkam 5 min od stadionu,.....
zgadnij jakie puszki po piwie znalazlam w ogrodzie po meczu.:..:tyskie i perla:(((

Anonimowy pisze...

O ludzie! Ja też mam problem z kotletem! Może i mi potrzebne progresywne?:)
Najgorsza jest ta cena - z tego, co słyszałam to w Polsce bywają jeszcze droższe...

Ewa pisze...

ja już jestem z tymi progresami w fazie przyjaźni. Ale początki nie były łatwe :)))

zośka pisze...

co nie oznacza, ze rzucili je Polacy;) ,a na pewno nie byłam to ja:)

zośka pisze...

cena jest uzależniona od oprawy i szkieł jakie wybierzesz. Jest sześć grup szkieł progresywnych, przynajmniej w Specsavers. Nie wybrałam najdroższych ale już te z górnej półki, wcale nie ze snobizmu ale dla wygody i raz wydanych pieniędzy, jakość jest naprawdę zdecydowanie lepsza niż tych najtańszych ( większe pole widzenia ) no i załapałam się na promocję 2 w cenie jednego.

zośka pisze...

pamiętam , pamiętam, o Tobie właśnie wspominałam:)

toya pisze...

to fakt:) poza tym ciebie nie podejrzewalam nawet przez chwile:)

Prześlij komentarz