W nocy zapragnęłam sobie ściągnąć skórę, skoro wszystko inne już ściągnęłam. Jednak bez skutku, toteż udałam się w ogród, nalałam sobie wina i zastanawiałam się czy też nie przeleźć przez plot i nie wykąpać się w ogrodowym basenie dziecięcia Lucy somisiadki.
Domy brytyjskie są specyficznymi budowlami -w zimie jest w nich zimo, bo musi być zimno , a w lecie jest piekielnie gorąco ale kto by się przejmował jak tu lato w najlepszym wypadku raz na siedem lat.
W pracy składaliśmy się na prezent ślubny dla koleżanki Jenny. Jenny z resztą bardzo lubię. Pytam się więc;
- Jenny ,a ty ten ślub to masz w Kościele, tak?
- Tak?
- A w jakim?
- Gdzie?
- Nie, w jakim?
- Nie rozumiem
- No, w jakim - anglikańskim, katolickim, u metodystów...
- Aa aa, .....hm.... nie wiem, bo ja nie jestem wierząca i Ben też nie
- Jak nie wiesz? To po, co masz w Kościele?
- No jak po, co? Żeby ładnie wyglądało! A ty wiesz, że za samo dzwonienie dzwonami biorą tam 80 funtów!!!
20 komentarzy:
ahahahahahah to tak jak u nas,tylko mniej kościołów do wyboru
bo biała suknia,bo welon,bo ładnie jak z bajki,bo mama tak chce :D
a ja myślałam, że to tylko nasza cecha, Polaków, robienie wszystkiego na pokaz ...
zawieźliśmy swoje obyczaje???
Normalnei szczena mi opadła z tym kościołem, dobrze ze ja sie jeno do urzedu wybieram :D
To bardzo interesujące ... szczególnie że około 90 procent Brytyjczyków (czytać : biała rdzenna ludność o bladym odcieniu skóry i mnóstwem piegów ) jest ateistami . A jeśli chodzi o Pokaz i plastikowy snobizm ... Anglicy w niczym nam nie ustępują , wręcz przeciwnie , mogli by nas sporo nauczyć .
Mnie ratuje mocno schłodzone różowe lub białe wino, od biedy może być cider starego. Jest za gorąco, za duszno i za sucho - nie wierzę, że to mówię!
chyba polubilabym ta Jenny :)
mi sie zawsze marzyl slub jak na amerykanskich filmach gdzies w altance na swiezym powietrzu...
Ciekawe, brytyjscy ksieza nie wymagaja swiadectw chrztu, bierzmowania, innych dowodow rejestracji w danym kosciele, nauk przedmalzenskich i tysiaca innych rzeczy, tylko biora kase i po problemie ?
dooobre! pojechala niezle ta twoja Jenny!
Zocha a Ty to sie wstydz takie podchwytliwe pytania w dzisiejszych czasach zadawac...
Bo pewnie dzwoni dzwonnik z Notredamu! albo Amsterdamu ;-)
ano właśnie tak
a gdzieżby:)
Byc może.
jeszcze się zastanów:)
Chyba nie bardzo, bo 59,4% deklaruje się jako chrześcijanie. Ateiści stanowią na Wyspie 24,7%
tez nie wierzę w to co było. Było , bo właśnie pada deszcz:(
Da się zrobić:)
Może Jenny chrzczona? Zapytam jak wróci z miesiąca pszczelego.
Ty sie wstydź, gdzie mi tam pojechałaś fiordy oglądać zamiast do mię, he?
Nie zdziwiłabym się gdyby trza szukać - kto umie te sznury pociągać:)
Prześlij komentarz