Dziecko było. Strasznie lubiem jak przyjeżdża. Nie wiem, jak to kiedyś będzie z tą synową, co to jeszcze jej nie znam ,a jakby już nie lubię ale przecież musi być! Byle przyjeżdżali. Dom jakiś taki kompletny jest i wszystko inaczej hula. Nawet mówić nic nie musi, byle był.
Zima przyszli z nienacka. Ogród zdziadział, a termometr oszalał. Czas zatoczył koło. Za chwilę minie kolejny rok wygnania na którym miałam być tylko dwanaście miesięcy. I weź tu człowieku zrozum maluczkich dzieje.
Prześwietny Pierwszy Mąż nadrabia miną. Taki jest na w pół, cokolwiek to znaczy. Ani gorący ani zimny. Letni. Najgorsza z możliwych wersji.
20 komentarzy:
Mam to samo z córeczką kochaną, jak jest w domu to czuję, że już nikogo mi nie brak. Zięciunia niby też prawie mam, co się poradzi?
A z tym twoim to tak na serio? Jak to letni, że co z nim?
skoro Mąż letni to może czas go rozgrzać ;)
Żenatka ma racje, do rozgrzewania trzeba się zabrać :D
moja Juniorka jeszcze nie wyjezdża, a już przyszłego zięcia nie lubię :))))
Nie możesz pozwolić mężowi być letnim, chyba, że to lepsze, niż zima za oknem...
Letniość mnie wkurza
Taaaaa... też kiedyś przyjechałam do Irlandii na trzy miesiące. Tzn. taki kontrakt w agencji morskiej podpisałam, pózniej na statku przedłużałam o miesiąc, następny i następny i czternaście lat stuknęło. Gdzie one się podziały???
Ja tez mialam do Anglii na rok wyjechac, a w lutym bedzie 7 lat... Czas jakby wyjety z zyciorysu, wrocic trudno, zostac jeszcze bardziej... Pozdrowionka, Agusia
U mnie sinusoida góra dół, a w ogrodzie leży śnieg, położył się na moich kwiatach, wszystko jest błe....
a u mnie to ja jestem letnia, tak wyszło... a przyszli zięciowie czy synowe, na cóż, co ma być to będzie :)
Zośko, gdzie ciebie kobieto snieg wywiał?
j
Ze starości taki letni. Stygnie.
Znaczy sie termofor?
lecem do sklepu
To ja tak mam z tymi synowymi:)
dokladnie!
To musi byc jakis spisek!
pięknie napisane!
U mnie tez mróz skosił wszystko:(
Zawsze można rozgrzać:)
Właśnie się odkopałam:)
Prześlij komentarz