Z łykendamy jest coś nie tak.
Niby może człowiek spać do usranej i natychmiast na hasło niedziela - nie śpi. No jasna choinka.
Za oknem Staff czyli powinno mnie przykuć do łóżka, a nie przykuwa. Zainwestuje na przyszłość w kajdanki.
Po ciężkim tygodniu Prześwietny Pierwszy Mąż stwierdził, że trza się zalkoholizować i nie tym pędzonym na myszach, ani jałowcówką, ani nawet chilijskim czerwonym tylko polską wódką.
Padło na Żubrówkę.
Przy okazji zakupu końcem oka mignęła mi jakowaś biel w ladzie chłodniczej.
- pani, a co to?
- a, to - słonina
- najprawdziwsza słonina taka ze polskiej świnki?
- no
- to poproszę pół metra.
Zakupiłam polski chleb. Słoninkę stopiłam, ogórka małosolnego na stół walnęłam i tak poimprezowalismy, że ja padłam i walnęłam łbem o stół przy drugiej kromce, alkoholu wcześniej nawet nie powąchawszy.
Czym ONI te świnki karmią??? Ale za to głowa mnie dzisiaj nie boli.
12 komentarzy:
snu nigdy za dużo...i mogłabym spać za pieniądze, obojętnie w jaki dzień...oprócz pobytu w szpitalu;/Tam tylko na lekach...
ale po prostu uśmiałam się po pachy, bo jeszcze nie słyszałam żeby ktoś się ululał chlebkiem ze maluszkiem i ogóreczkiem;))Może przy przetapianiu podlewałaś żubruweczką?
No to przynajmniej tyle dobrego, że głowa nie boli ;-)
Następnym razem zaproście i mnie!
wystarczyły Ci opary alkoholu :))) Wygodnie z Tobą
trza bylo wybrac Polish wodke (naprawde taka jest u nas w sklepach!)
a swinka pewnie miala kontakt z choroba wscieklych krow i sie zmutowala na wscikla swinie dlatego przrznelas glowa :P
a to swinia :P
Mogłabym spać za pieniądze... cudne!
I tanio wyszło.
Nie ma szprawy
Taka zona to skarb
teraz tylko taka wódę na kilogramy będą sprzedawać
No to mieliście udany wieczór! ;-))))
Lo Matko i Zosko! slonina ?!!!!
to bylam ja B.
Prześlij komentarz