poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Dobra

Dziecko przyleciało kubachy, szynków nawiozło. Cukiertasy wysypało, gazety i inksze słowo czytane położyło i tyle go widzieli. A my dawaj do tego dobra. Mniam. Mlaskacze w pełnej krasie. Mówta -co -chceta - nie ma jak polskie jadło. W Lydlu dokupilim niemiecką kapustę kiszoną, bo akurat rzucili, a germańska niczym polska ( Polak Niemiec dwa brat..., e nie to o tej Wandzie co go nie chciała miało być ) i teraz w domu niczym w polskim spożywczaku.
Za oknem pogoda jaka jest każdy widzi, że o temperaturze nie wspomnę. Toteż z rozkoszą czytam sobie Twój Styl, kawkę piję, trufelkiem zagryzam.
Widziałam dobry "Wymyk", znakomitego "Szpiega" i "Służące" co to chwytają absolutnie za serce. Wszystkie trzy filmy polecam.
Zaszalałam po raz pierwszy, zamówiłam sobie cycki, a dokładnie pokrowce na nie przez Internet i teraz czekam, co przyjdzie, a dokładnie czy aby nie przyjdzie tych hełmów wymieniać.
Na razie przyszli trzy emalie, że dziękują za zamówienie. Że właśnie zamówienie przyjęli. Że a juś ci - spakowali i wysyłają. Jak ta korespondencja dłużnej potrwa, to gotowam się z działem sprzedaży zaprzyjaźnić i na wódkę umówić.

14 komentarzy:

Xymena pisze...

Mówi się "w Lidrze" :)

jadwiga pisze...

Ja se też zamawian namioty w internecie i som dobre a i ładne no i tańsze niz w sklepiku ulubionym
pozdrówko
j

Anonimowy pisze...

No i to jest zycie! :D Pozdrawiam Agusia

zośka pisze...

Sie poprawie

zośka pisze...

tchnęłaś we mnie nadzieję

zośka pisze...

Czasami przyjemne:)

Sylwia Grabinska pisze...

Jeeeela i tak beze mnie wcinasz???
SWINIA!!!!

A wiesz co? Ja dopadlam polska kapuste kiszona KRAKUSA u nas w supermarkecie,po 5 latach!!!! Uwierzysz, kapusta kiszona do mnie do sklepu doleciala :) i mieli az UWAGA 4 sloiki litrowe. i zgadnij... kupiam wszystkie cztery. Ludziska patrzeli na mnie jak na UFO a moj hunter mi powiedzial: eeee to to co tak smierdzi jak skarpetki wojskowe??? Jeden sloik Ci nie wystarczy????!!!!

;) patrz jaki gupi no.
Zjadlam pol sloika na poczekaniu, tzn w domu, bo siary nie chcialam na ulicy sobie robic. Hunter patrzal glowa krecil i krzywil sie jak przy cytrynie.
Nie odwazyl sie nawet skosztowac.

Boze, to bylo niebo w gebie :))))))) i to nic ze potem dostalam polgodzinnego "zbawiennego oczyszczenia" w toalecie (chyba zoladek mi sie odzwyczail od kwasnego) ale warto bylo. Dodam ze 3,5 litra wciaz mam w zapasie. MNIAMMMMMMMMM

Kaczka pisze...

Macierzynskie sprowadzalam z Australii. Jak ulal!

Kaczka pisze...

A skad on, pytam, kase na te dobra mial skoro tak wspieral fundusz policyjny, he?

zośka pisze...

Żadna świnia, żadna świnia, kto leci pierwszy i wcześniej będzie ta brotzupa, panszkraut, hekele na komunii wcinać???

zośka pisze...

Napieram podejrzeń , że On na tej ulicy może w jakiś celach szpacyrował?

zośka pisze...

nadal mnie zdumiewasz!

Unknown pisze...

Sluzace --- tzn HELP?ja przeczytalam ksiazeczke i boje sie film ogladnac bo jesli gorszy?
polskie jedzonko - mniam,mniam, 3 tyg z mama = 3kg wiecej

zośka pisze...

Tak , The Help. Ja nie czytałam książki, nawet nie wiedziałam, ze jest i pewnie w niej jeszcze więcej szczegółów ale myślę, że film jest bardzo przyzwoicie zrobiony.

Prześlij komentarz