środa, 9 marca 2016

 Jeśli jest się w roczniku do którego teoretycznie trzeba już dopłacać, to nic nie szkodzi na przeszkodzie aby przyznać się do tego, że podobają nam się coraz młodsi chłopcy i wcale nie o wnuki własne chodzi ( tych niestety brak ).
Na razie przyzwoitość nakazuje mi nieoglądanie się za takimi na ulicy ale w zaciszu domowy? Kto bogatemu zabroni? Toteż dzielnie oddaję się sztuce filmowej, gdzie takowych można spotkać na wyciągniecie ręki, a właściwie ekranu.
Dla równie zboczonych jak ja, polecam "Zanim się rozstaniemy" i brytyjski serial "Poldark".
Chopy tam grają takie ( jeden nomen omen naprawdę ), że buty spadają i jak by kto chciał taki bucik nabyć, a Prześwietny Pierwszy Mąż, z brwią uniesioną zapytał Was, po co Wam kolejna para, to powiedzcie, że historia Kopciuszka jest dowodem na to, że nowa para butów potrafi nie tylko ucieszyć ale odmienić całe życie.

3 komentarze:

Czarny(w)Pieprz pisze...

To Ty żyjesz Zośko? Nie, no, nie powiem - cieszy mnie to, ale mogłaś dać jakiś znak-sygnał :-)
Och, tez sobie lubię popatrzeć.:-)

zośka pisze...

pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone

Maria pisze...

Dzięki za lineczek na chłopy.

Prześlij komentarz