sobota, 6 lipca 2013

m



Gdyby posty pisało się w myślach to ten blog miałby już opasłe tomiska ale się nie pisze i na tym polega cały ból. 
Przez całe dwa tygodnie nie umiałam się tutaj dostać z przyczyn technicznych, które trwają niby do nadal ale udało się nam je trochę przechytrzyć, więc publikujemy.
Czas zapindziala jak szalony. Nad Wyspy dzisiaj nadciąga afrykańskie lato, a przynajmniej tak twierdzą w pogodzie. Moje szefostwo wczoraj na tę okoliczność wyciągnęło wiatrak wielkości pokoju, bo przecież hot, hot, hot!!! Cudem nie lataliśmy przy sufitach, a dzisiaj wszyscy pociągają nosem.
A tymczasem Młodemu wycieli kawałek ciała, nitkami zszyli i nawet po czasie te nitki zabrali se nazot ,jak mawiają ziomale. Młody był ważny ja magii w zupie i konia z rzędem temu , komu tego szycia nie pokazał i ile kobiet udało mu się złapać na biednego misia.
Ja w zapartości ciała, bo ducha mniej, uprawiam próby zrzucenia. Chodzem, jeżdżem, a nawet uwaga...biegam. Jeśli bieganiem można nazwać dystansy od latarni do latarni i to tylko wtedy, kiedy nikt nie widzi. Przy piątej, któregoś dnia zapragnęłam umrzeć od razu albo dzwonić po pogotowie. Niestety pragnieniom nie stało się zadość, pogotowia nie zawezwałam, własne zwłoki po chwili złapania oddechu zebrałam z asfaltu siłą woli i tą samą siłą dobrnęłam mokrusieńka do domu. Szanowny Pierwszy Małżonek uniósłszy brew zapytał:
-Padało?
 Dżizzzus, wiedziałam, że będzie boleć ale aż tak??? Przecież chodzi tylko o parę kilo!
Ten sam Małżonek Szanowny Pierwszy kolejny rok się postarzał, a właściwie postarzeje się lada dzień i co z takim egzemplarzem robić?
-Wymienić , Panie, wymienić:)

Dowcip słyszałam.
Kana Galilejska. Nazajutrz po weselu. Wszyscy kompletnie skacowani. Z bólem głowy . Ledwo żywi. Któryś z weselników jęczy:
- Matko, błagam wody! Trochę wody. Może by ktoś  przyniósł?
Zrywa się  Jezus.
 -NIE!!!  NIE!!!Tylko nie Jezus!!!

10 komentarzy:

Vill pisze...

Heh, ja jeszcze nie biegałam, aczkolwiek tez mi to chodzi po głowie :P

jadwiga pisze...

no to ja ci tez kawał opowiem
w szkole pani nauczycielka pyta kto kim chce zostać, wszyscy odpowiadają, a Jasio milczy, no teraz ty Jasiu, a na to pada odpowiedź : menelem
menelem Jasiu, dlaczego?
bo wstawałbym se o 9 poszedł pod budkę z piwem spotkać się z kolegami, to jest miłe przecie, a jakbym chciał piwa to bym se pożebrał, rodacy dobre ludzie, dadzą, a w zimę to bym se użebrał na ciepłą kołderkę, w ogródkach działkowych bym se spał...
no i co???

ten sam Jasio 50 lat później
stoi w Dubaju w hotelu (jego) czeka na swój helikopter, leci do swojej ogromnej posiadłości,
w pewnym momencie drapie się w głowę i mówi:
gdzie ja kurwa popełniłem błąd?

Dvt pisze...

Kawal stary, ale jary :)

Bieganie...A moze plywanie ? Woda amortyzuje i schladza.

Z dwojga zlego wolalabym wiatrak niz odkrecone kaloryfery i cieply nawiew z sufitu, jak u mnie w robocie. Jak wylaczamy, to sie taka jedna drze, ze zmarzniemy i bedziemy chorzy. Na zewnatrz w tym czasie slupek rteci przekracza 25 stopni...

Czarny(w)Pieprz pisze...

Hej, no coś Ty? Vicky Polard pisała mi co prawda, że w bikini biega po ogródku w Plymouth ale myslałam, że to jakiś rodzaj terapii. Ciepło tam macie? No i masz! znowu nie wiadomo jak się ubrać na podróż!
To chyba strasznie szkodliwe dla zdrowia, takie bieganie?

Anonimowy pisze...

Walczyłam i ja z kilogramami, konkretnie pięcioma, które się uczepiły jak rzep psiego ogona i nijak nie chciały odpaść. Sposoby na nie, po licznych próbach i wielu podejściach, skuteczne znalazłam dwa.
1. dieta 3D Chili, dostępna na internecie, do stosowania przez miesiąc, działa, wypróbowałam
2. dla większych masochistów - ćwiczenia Ewy Chodakowskiej - po pierwszych szczerze jej nienawidziłam, ale efekt jest bardzo widoczny i namacalny :)

zośka pisze...

porzuć tę myśl!:)

zośka pisze...

dobre, dobre:)

zośka pisze...

zdaje się, ze teraz tez wole wiatrak.

zośka pisze...

Bikini? Mało powiedziane!

zośka pisze...

Kurde, a ja chili cały rok, bo ja ostra dziewczyna jestem;)

Prześlij komentarz