środa, 19 czerwca 2013

Na party my bylimy. W sobotę. Party było garden i takie wielce posh, czego w ogóle nie można było powiedzieć o pogodzie. Wiało, lało, wiało, a temperatura dochodziła w porywach do czternastu stopni. O godzinie 20:30 przewidywałam u siebie zapalenie płuc i zgon chwilę później, na szczęście Szanowny Pierwszy Małżonek ogłosił odwrót wojsk do domu i pożegnaliśmy się jako pierwsi. Reszta zwyczajna do takich warunków. Ale dlaczego idziecie przecież jest  namiot!
Była tam taka pani, co moja somisiadka stolikowa powiedział o niej, że biorąc pod uwagę biżuterię i resztę ubrania to ma na sobie dzisiaj jakieś 70tyś funtów, czyli przyszła w kawalerce albo dobrym wkładzie własnym na dom. Podzieliłam się tą rewelacją z gospodynią domu.
- A, tak, tak coś koło tego pewnie, ale zobacz Zośka -ta pani , która tam stoi w gumowcach mogłaby kupić tę panią pięć razy, mnie, Ciebie i połowę naszej wsi o ile nie całą. Ostatnio urządziła swoja pięćdziesiątkę na prawie sto osób w Dubaju, oczywiście płacąc za przeloty, hotele itd, itd.
Dżizus lecę po gumowce! Nie, po kalosze szczęścia!

17 komentarzy:

Vill pisze...

Ja pierdziele! To ja ty,z chce takie! :D

zośka pisze...

Masz jak w banku. Jak tylko będą wezmę nam po dwie pary!

Miśka pisze...

Mi wystarczy pożyczyć na godzinę;))

Ewa pisze...

a wkład tych kaloszy nie ma znaczenia? bo jeśli tak, to może i ta Pani zawita, wesprze, do Dubaju wyśle.... :)))

Socjo pisze...

To się trochę obracasz wśród elyty, no no!

jadwiga pisze...

no to i ja poproszę te kalosze ze szczęściem
może nawet być jeden a co zachłanna nie jestem
j

Anonimowy pisze...

zapraszamy do polski
tu sie leje, tyle ze zar z nieba

Dvt pisze...

Bo to nie byly pierwsze lepsze gumowce, a takie dla elyty http://www.hunter-boot.com/hunter-for/women.

Sylwia Grabinska pisze...

Ja tysz kcem kalosze "no prosze".
A co do pogody to witaj w klubie. Ja se mialam lepsiejsze party zwane tudziez midsommar (czyt.srodek lata) temp. zaledwie 13 i mglisto jak u Ciebie na landzie :)
Ale zem trafila na party tyz nie na bidokow w tym roku, to siem wytaplalam w goroncym jacuzzi :)

Bylo git, jedzonko wysmienite i nawet mnie zaproszono ponownie heheheh. Nie wiedza co czynia. A jak juz w tych kaloszach "no prosze" przyjde do nich, to ... oj strach myslec, moze i jaki Dubaj skapnie :)))

No to Ziomajka kedy te kalosze se ponosze?

xrajka pisze...

Filmu nie widziałam, ale kaloszy mi brak, więc tym bardziej kupię ;)

zośka pisze...

SORRY ALE NIE MOGĘ SIĘ DOSTAĆ DO WŁASNEGO BLOGA STĄD- CISZA!!!

zośka pisze...

Nie ma nadziei:)

zośka pisze...

Ty wiesz, to jest myśl! Po jednym i mnie starczy:)

zośka pisze...

Tak Wam zazdrościmy:(

zośka pisze...

Nie dobijaj!

zośka pisze...

Czarna, jak ja je zdobede masz jak w banku:) natychmiast Ci podeślę!

zośka pisze...

Problem, że je zdaje się trzeba dostać od dobrej wróżki.

Prześlij komentarz