piątek, 7 grudnia 2012

E, być księżniczką też zdaje się jest do dupy. Nie ma ciąży? -źle. Jest ciąża- jeszcze gorzej! A wszystko bez to, że ten Dwór cięgiem cygani. Jakoś tak mają zakręcone we łbach od wieków, że prawdy nie mogą prostemu ludowi powiedzieć. No, bo kto przy zdrowych zmysłach uwierzy, że księżniczka ze sztabem sług wszelakich, własnych kucharzy, dietetyków, lekarzy i całym zapleczem medycznym ląduję w szpitalu z powodu porannych mdłość?
 Toż to przecież sami sobie tę potrute robią, wodę  na młyn dla tych hien gazetowych puszczają, a Ci nie w ciemię bici, na siłę chcą wyniuchać, co naprawdę w trawie piszczy, bo taki ich zawód. I koniec końców jest jak jest, jak z księżną Dianą. Od radości do żałości. I żadne bicie się w piersi życia nie wróci. A w jednym i drugim przypadku aktualnym pozostaje pytanie na ile mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem ,a na ile z Security Service.
A mówiłam, żeby jej tego pierścionka po matce nie dawał, bo to nic dobrego nie wróży? Ale kto by tam obcego słuchał.

4 komentarze:

agnieszka pisze...

dziś w gazecie czytałam,że pielęgniarka która poinformowała reporterów o stanie zdrowia Księżniczki ( a myślała że to sama królowa do niej dzwoni) popełniła samobójstwo...

zośka pisze...

O tym właśnie piszę:(

Ewa pisze...

faktycznie wyglądało to trochę tak, jakby chcieli zrobić sobie reklamę z powodu zmniejszonego zainteresowania dworem :))

agnieszka pisze...

no tak jakoś chaotycznie czytałam...

Prześlij komentarz