wtorek, 17 kwietnia 2012

Jadą, jadą chłopcy

Mimo jakiegoś już tam stażu pobytowego za tą zagramanicą cała nasza rodzina wiecznie tęskniąca do ojczyzny łona. I w związku z tym, co pewien czas absolutnie jakaś nasza noga musi na polskiej ziemi stanąć. Teraz stawa noga Pierwszorodnego ,a właściwie nogi dwie, bo jak by jedna to może byłoby taniej
- spieszy się Panu gdzieś?
- nie, dlaczego?
- a bo na czerwonym pan przeszedł?
- tak?
- tak. Dowodzik prosimy. 
Na nic tłumaczenie, że nic nie jechało i ,że w kraju nad Tamizą jak nic nie jedzie to się na czerwonym przechodzi i to przechodzenie nie stanowi.
Jak nic Władza w ilości dwóch, z wielką uprzejmością zakomunikowała, że podaje bilecik i w imieniu ojczyzny prosi na konto takie to, a takie sto złotych polskich.
Trudno. Poszło dziecię przygarbione pokutą dalej i za circa about trzysta metrów przechodzi przez ulicę i kątem oka w połowie jezdni widzi troszeczkę dalej zatrzymujący się radiowozik i panów niebieskich, a jakże dwóch 
- Spieszy się panu gdzieś, że na czerwonym musi pan przechodzić?

A reszta?... nuda panie, powtórka z rozrywki.
Wszystko w Polsce drożeje ale żeby i spacery też?

12 komentarzy:

Sylwia Grabinska pisze...

Mnie to kazano kiedys 4 razy skrzyzowanie dookola obejsc,a na kazdym z przejsc - SWIATLA!!! A jakze!!! to po to bym sie kolorkow nauczyla rozrozniac. A na koniec pan polisssman powiedzial mi ze jakbym nie rozrozniala kolorkow to TO na gorze to CZERWONE.
A ze zmiana swiatel szybka nie byla, zeszlo mi na to bieganie az cale 20 min.

No dobra, a bylo to kilkanascie lat temu, jak do liceum sie chodzilo. Stracha sie mialo dostac takowe mandacicho, wiec sie biegalo po skrzyzowaniu w celu zglebienia edukacji ds. bezpieczenstwa drogowego :)
Dodam ze nie biegalam sama: z jedna kolezanka i 2 kolegami :) RAZEM RAZNIEJ, a co!

Socjo pisze...

Takich przygód nie miałam podczas powrotów na ojczyzny łono. Całe szczęście, bo mogłabym skończyć w kajdankach za obrazę władzy.

kasia.eire pisze...

wiesz, co ojczyzna, to zwyczaje, trzeba się dostosować. Ale,że oni tacy aktywni nagle.
Za młodu pamiętam, że nawet jak sie przez trawnik na sago szło, to potrafili zdybać i puczenie w porywach do mandatu dać

Kaczka pisze...

Czyli placil od nogi?
Czlowiek na tydzien wyjedzie a tu zaraz przeprowadzka!

zośka pisze...

No leżę ze śmiechu i wyobrażam sobie ja Pierwszorodny lata dookoła:)

zośka pisze...

I niechęcią do odwiedzin!

zośka pisze...

Co więcej nie płaci się na miejscu:)

zośka pisze...

Trochę negocjował:)

Dvt pisze...

Nigdy sie z czym takims nie spotkalam. No ale stowka do stowki i jak nic zbudujemy druga Japonie. Czy tez Irlandie. Whatever.

jadwiga pisze...

Jacy aktywnici panowie, jakoś tak się nie spotkałam, pewnie pachniał zagramanicą...
j

zośka pisze...

taki jest chytry plan:)

zośka pisze...

Wiosna, kochana, wiosna!

Prześlij komentarz